Wiele firm zakładają ludzie, którzy rozwinęli się dzięki swojej ciężkiej pracy i są czołowymi ekspertami w swojej dziedzinie. Są to często osoby o orientacji technicznej. Nie są jednak przedsiębiorcami we właściwym tego słowa znaczeniu.
Prawdziwy powód, dla którego rozpoczynają działalność gospodarczą, zwykle ma niewiele wspólnego z biznesem. Właściciele małych firm mają zazwyczaj mentalność pracownika. Dla nich firma nie jest biznesem, ale miejscem, do którego chodzą do pracy.
Jak rozpocząć działalność gospodarczą - i zbankrutować
W swoim bestsellerze “Mit przedsiębiorczości” Michael Gerber wskazuje na błędne założenie, które ostatecznie prowadzi do upadku wielu przedsiębiorstw: „Jeśli ktoś zna się na pracy technicznej w firmie, może z powodzeniem prowadzić firmę wykonującą tę pracę.”
Jednak różnica pomiędzy pracą w firmie a pracą nad swoją firmą jest w rzeczywistości absolutnie zasadnicza i wymaga przekształcenia specjalisty-technika w przedsiębiorcę. Ale dokonanie takiej zmiany nie jest łatwe, bo w końcu przyzwyczajenie jest druga naturą człowieka.
Jak ja rozpocząłem swoją działalność?
Początki mojej działalności wyglądały mniej więcej tak: usiadłem przy biurku, spisałem firmy, z którymi chciałem się skontaktować i wziąłem telefon. Zacząłem dzwonić, jedna po drugiej, próbując umówić się na osobiste spotkanie.
Pierwsze trzy miesiące były okresem ciemności. Odrzucenie za odrzuceniem, nic nie działało. Potem przyszedł tydzień przełomu. W jego trakcie odbyły się dwa spotkania i od razu udało mi się obydwa przekuć we współpracę. Dodatkowo jeden z klientów zapytał mnie, czy udzieliłbym mu rabatu, gdyby zapłacił mi za pół roku z góry. Dałem mu niewielką zniżkę i dotrzymał słowa. Pamiętam jak dziś, że od razu pobiegłem kupić nowiutkie Audi, żeby nie musieć już męczyć się w komunikacji miejskiej.
Wtedy sytuacja była zupełnie inna. Nowoczesne interim management rozpowszechniło się w Holandii już w latach 70. XX wieku, ponieważ zatrudnianie menedżerów do konkretnych i ograniczonych w czasie zadań okazało się idealnym rozwiązaniem dla firm znajdujących się na tamtejszym rynku, protekcjonistycznie chroniącym stałe miejsca pracy na stanowiskach kierowniczych. Jednakże nasz rynek był zupełnie inny.
W zasadzie nikt tutaj nie znał tego zwrotu. Kiedyś określałem siebie bardziej mianem konsultanta i doradcy, tytułu executive interim manager zacząłem używać dopiero na przełomie 2013/2014 roku. I nawet na dzisiejszym rynku wielu ludzi nie wie, jak szybko można rozwinąć firmę, korzystając z pomocy z zewnątrz. Wierzę jednak, że w miarę naszego rozwoju świadomość będzie stopniowo rosła i będziemy mogli służyć pomocą jak największej liczbie przedsiębiorców.
Transformacja z freelancera w przedsiębiorcę
Kilka lat temu byłem przepracowanym freelancerem. W latach 2017-2019 obsługiwałem kilka firm na raz i wracałem do domu późnym wieczorem z językiem na brodzie. Tego było zdecydowanie za wiele. W 2019 roku zakazałem sobie pracy w firmie, w związku z czym nie angażuję się już aktywnie w żaden projekt. Od tego czasu obroty firma JPF gwałtownie wzrosły, także polecam spróbować.
Założenie firmy wymaga nie tylko pasji i wiedzy branżowej, ale także umiejętności adaptacji, akceptowania porażek i nieustraszonego poszukiwania nowych okazji do rozwoju.